

HISTORIA AXELA cz. 2
Leżąc na kanapie, Axel usłyszał odgłosy syren policyjnych i zdał sobie sprawę, że musi uciekać. Szybciutko dopił kawę, wyskoczył przez okno i ruszył przed siebie w poszukiwaniu nowej kryjówki. Policja ścigała go przez wiele dni i nocy, ale królik zawsze był o krok przed nimi.
Gdy kofeina powoli przestawała działać, Axel postanowił wkraść się do niewielkiej kawiarni i uzupełnić zapasy energii. Na pierwszy ogień poszły ziarna kawy z Rwandy. Po otwarciu paczki Axel poczuł słodki owocowy aromat, natychmiast wsypał garść kawy do młynka i zaczął mielić. W międzyczasie wstawił czajnik i rzucił okiem na paczkę: Rwanda Ireme Gasharu, Anaerobic Fermentation. „Nic nie rozumiem, ale brzmi ciekawie” - powiedział królik i przystąpił do parzenia. Kawiarnia natychmiast wypełniła się wspaniałym aromatem. Po pierwszym łyku królik poczuł smak czerwonych owoców, a każdy kolejny odkrywał przed nim nowe walory: winogrona, mango i pomarańcze.
Tuż po wypiciu naparu, Axel ponownie usłyszał syreny policyjne. Prędko wybiegł z kawiarni, porwał najbliższy samochód i wcisnął gaz. Kto wie, dokąd tym razem zaprowadzi go los...